Źródło zdjęcia: pixabay.com/NickyGirly
Nasz pośpiech, wypychanie i pogoń za więcej prowadzi do utraty dynamiki, która leży u podstaw wszystkich żywych istot - zdrowego rytmu. Regularne naprzemienne jedzenie i trawienie, praca i odpoczynek, dawanie i otrzymywanie. Zbyt łatwo jest stracić poczucie drobnych rzeczy w naszym codziennym, pełnym wyzwań życiu. Rozpoczyna się Wielki Post, który zaprasza nas do wycofania się z codziennego życia poprzez prosty akt - praktykowanie wyrzeczenia. W czasach, gdy wszystko jest zawsze natychmiast dostępne, nie tylko żywność i dobra materialne, ale teraz także ludzie dzięki nowym mediom, decyzja o rezygnacji może być niezwykle uzdrawiająca.
Wyrzeczenie jako warunek wstępny radości

Źródło obrazu: pixabay.com/geralt
Wraz z utratą zdrowego rytmu i przesadnym skupieniem się na "więcej", traci się również przyjemność. Ponieważ wyrzeczenie jest wstępem do przyjemności. Dobrowolne wyrzeczenie się pozwala nam wyostrzyć nasz zmysł do drobniejszych rzeczy w życiu. Ci, którzy rezygnują z tego, co zbędne, przypominają sobie o tym, co najważniejsze. Kiedy nie jem, sięgam po lepsze źródła energii i pamiętam, że jestem czymś więcej niż tylko moim ciałem. Kiedy rezygnuję z pobłażliwych pokarmów, takich jak cukier, przypominam sobie o innych, zdrowszych pokarmach, które pozwalają na bardziej wyrafinowaną przyjemność. Kiedy uwalniam swoje ciało od stresu, czuję się lepiej.
Co takiego jest w jedzeniu, że ludzie reagują tak wrażliwie, gdy chce się im odebrać na jakiś czas coś, co kochają? Jak małe dzieci, często trzymają się swojej kawy, ciastek, makaronu.
Post oznacza rezygnację z tanich i szybkich rzeczy
Z jednej strony przyzwyczailiśmy się do "tanich odpustów". Nasza codzienna dieta zawiera wszelkiego rodzaju rzeczy, które uzależniają - cukier, mleko, pszenicę, kawę. Zamieniamy się więc w ćpunów, nie zdając sobie z tego sprawy, a gdy tylko przełkniemy ostatni kęs, z niecierpliwością czekamy na kolejną "poprawkę". Wiele osób wolałoby umrzeć niż odstawić narkotyk. Znam chorych na raka, diabetyków, osoby cierpiące na zaburzenia hormonalne, ludzi, którzy wiedzą, że każdy gram cukru przybliża ich do trumny, a mimo to nie mogą znaleźć w sobie siły, by zerwać z narkotykiem. Ale jest to społecznie akceptowany narkotyk, więc mrugamy do siebie konspiracyjnie, gdy miażdżymy tabliczkę czekolady, jakbyśmy chcieli powiedzieć "Ty też?" i "Tak, to jest po prostu zbyt dobre, prawda?". Jest. Ale tylko na krótką metę, jak każdy narkotyk. Potrzebujemy stałego dopływu i chorujemy stopniowo, więc związek z tabliczką czekolady nie jest tak oczywisty.
Jedzenie jako podstawa społeczności
Jedzenie ma działanie jednoczące. Wspólne jedzenie, dzielenie się kawą i kawałkiem ciasta z innymi, to nas łączy. To prawie jak wspólna medytacja. Osoba, która mówi "Nie, dziękuję, nie jem cukru", natychmiast staje się outsiderem. Jego obecność ma inną energię, a reszta grupy może czasami nawet czuć się przez niego niepokojona. Ciasto smakuje lepiej, jeśli nie przypomina się, że cukier jest niezdrowy. Osoba, która nie je, siedzi teraz w grupie jak uosobienie wyrzutów sumienia. To wcale nie ułatwia sprawy. Post widziany w tym świetle może oznaczać konieczność wycofania się ze społeczności na jakiś czas. Lub po prostu uznanie, jak bardzo kłaniam się niepisanym prawom społeczności w codziennym życiu.
Jedzenie jako substytut duchowości

Źródło obrazu: pixabay.com/makunin
Innym problemem, który moim zdaniem prowadzi do tego, że jesteśmy tak przywiązani do jedzenia, jest nieistnienie duchowości i opieki energetycznej. Duchowość i troska o własne pole energetyczne istnieją tak długo, jak długo istnieje człowiek. Tylko nasze rzekomo cywilizowane społeczeństwo nie ma na to czasu. I jeśli mamy być szczerzy, my też tego nie akceptujemy. A może w Twojej firmie jest pokój, w którym możesz medytować i zrelaksować się energetycznie podczas przerwy na lunch? Jeśli chcesz pielęgnować swoją duszę, musisz to robić poza społecznie akceptowanymi ramami. Tak jakby to było hobby. Już teraz uczymy tego nasze dzieci, w których codziennym szkolnym życiu nie ma prawie miejsca na odpoczynek, relaks i myślenie o znaczeniu i sensownym zachowaniu. Zachowujemy się tak, jakbyśmy byli robotami, które potrzebują tylko paliwa i odpowiedniego programowania, jakby naszym jedynym celem było funkcjonowanie. Czy można się zatem dziwić, że wpadamy w panikę, gdy myślimy o tym, że przez krótki czas możemy obyć się bez jedzenia, "paliwa"? Albo nawet tylko jego części?
Medytacja, spokojna refleksja, głębokie rozmowy, czytanie, natura i sztuka - to także pokarmy. Odżywiają naszego ducha. Im bardziej głodzimy nasze umysły, tym bardziej pośpieszne staje się nasze życie, tym bardziej rozprzestrzenia się poczucie bezsensu i pustki. Paradoksalnie, odczuwamy jeszcze większy fizyczny głód i pragnienie luksusowego jedzenia.
Tabliczka czekolady jako substytut rozsądku
Tam, gdzie nie ma sensu, musi istnieć substytut sensu. Tabliczka czekolady doskonale spełnia to zadanie. Kiedy jestem pełen wewnętrznych konfliktów, jedzenie jest wypełniaczem, który owija mnie w watę, aby rzeczywistość mojej duszy nie bolała. Ponieważ wiele z tego, co jemy, nie jest już jedzeniem, ale wypełniaczem. Jedno z hermetycznych praw brzmi: jak na zewnątrz, tak wewnątrz. Nasze fizyczne wypełnienie jest również odbiciem naszego umysłu, który jest pełen wszelkiego rodzaju nieistotnych rzeczy i nie potrafi już odróżnić tego, co istotne, od tego, co zbędne. Aby to zrobić, musiałby wydostać się z codziennego życia, nabrać dystansu, a przede wszystkim czegoś, co jest trudne do zdobycia w dzisiejszych czasach i często jest odrzucane, ponieważ jest tak niespektakularne i nic nie kosztuje: Ciszę.
Post jest świętowaniem ciszy

Źródło zdjęcia: pixabay.com/Victoria_Borodinova
W ciszy umysł może odpocząć, często to wszystko, czego potrzebuje. Cisza jest jedną z podstawowych potrzeb zdrowego umysłu. Cisza leczy. W ciszy umysł i ciało mogą się do siebie zbliżyć, w dystansie i wyrzeczeniu ciało może ponownie poczuć, co jest dla niego dobre. Wielki Post jest koniecznym i ważnym czasem i w żaden sposób nie zależy od kalendarza, ale od własnej potrzeby oczyszczenia, detoksykacji i redukcji do tego, co najważniejsze. W tym czasie możliwe staje się ponowne zrozumienie jedzenia jako pożywienia, tj. jako czegoś, co dodaje coś istotnego do mojego ciała.
Oczyść swój umysł i ciało z przyjemnością
Aby to sprzątanie było przyjemnością, aby harmonijnie wspierać wnętrze i zewnętrzność, treść i formę, opracowaliśmy naszą ofertę. Tydzień rekolekcji na Majorce został uruchomiony. W tygodniu wielkanocnym i drugim tygodniu lipca będzie można zjeść prawdziwą żywność - wolną od cukru, glutenu, białka zwierzęcego i pestycydów, ale pełną składników odżywczych, witamin, pierwiastków śladowych i harmonijnej równowagi pierwiastków. Dzięki temu każdy posiłek staje się małą kuracją energetyczną.

Ursula Peer, ekspert ds. żywienia TCM, łączy starożytną wiedzę TCM z odkryciami współczesnej nauki. Będę ci towarzyszyć w delikatnym programie ruchowym ukierunkowanym na odczuwanie własnych impulsów, abyś mógł odzyskać kontakt ze swoim ciałem i ponownie nauczyć się odbierać jego sygnały. Towarzyszę procesowi oczyszczania za pomocą psychokinezjologii na poziomie psychologicznym i upewniam się, że twoja dusza może również uwolnić się od tego, co nieistotne. Ze mną nauczysz się Metody "Chi zamiast botoksu" dokładnie tak, aby Twoje nowo odkryte dobre samopoczucie znalazło odzwierciedlenie na Twojej twarzy. Możesz zarejestrować się u mnie pod adresem christina@chi-statt-botox.com. Więcej informacji można znaleźć na stronie -> tutaj
Wyrzeczenie jako zysk
W ten sposób rezygnacja z jedzenia może być postrzegana jako zysk, którym w rzeczywistości jest. Umożliwia to zmianę diety bez konieczności zastanawiania się nad tym, co nadal można jeść. Ursula przeanalizuje twoją indywidualną konstytucję, dzięki czemu wrócisz do domu z cenną wiedzą na temat tego, które pokarmy są dla ciebie dobre. Tutaj możesz naładować baterie w bezpiecznym otoczeniu i z dużym wsparciem. Bardzo się cieszę z tej możliwości, którą możemy tutaj zaoferować, przywiązuję dużą wagę do tego, aby moja praca miała znaczenie.
Cieszę się więc, że mój artykuł skłonił Cię do zastanowienia się nad tym, co w Twoim życiu jest niezbędne, a co zbędne i być może do rezygnacji z jednej lub dwóch rzeczy. I byłbym zachwycony, gdybyś podzielił się z nami swoimi doświadczeniami i wskazówkami. Jak Ty osobiście radzisz sobie bez zbędnych rzeczy? Zapewniam, że tylko ci, którzy potrafią się bez tego obejść, mogą się naprawdę dobrze bawić!