Źródło zdjęcia: pixabay.com/ErikaWittlieb
Skończyłem pisać moją drugą książkę. Wiesz, że moja pierwsza książka - "Chi statt Botox" ma już 4 lata i na szczęście piąte wydanie jest właśnie drukowane. Wtedy również miałem ten problem - rozpoznanie, kiedy skończyłem. Napisałam na Facebooku: "Czy ktoś może wyrwać mi to z ręki i powiedzieć, że już wystarczy, że jest wystarczająco dobre?". Jak rozpoznać, że jesteśmy wystarczająco dobrzy? Wystarczająco dobrzy, by powierzyć sobie projekt, wystarczająco dobrzy, by czegoś wymagać, czy po prostu - wystarczająco dobrzy jako ludzie? I dlaczego kobieca samoocena to kolejna wyjątkowa historia?
Poczucie własnej wartości i zabójczy głos
Tak więc moja druga książka jest skończona i jestem w trakcie wysyłania jej do wydawców, ponieważ nie pasuje tematycznie do mojego obecnego wydawcy. Od tego czasu dręczy mnie głos, z którym prowadzę tak nieprzyjemne wewnętrzne rozmowy jak ta:
"Książka jest bzdurą, żaden wydawca się nie zgłosi".
Ja: "Wysłałem go dopiero trzy dni temu!".
"Powinieneś jeszcze raz to sprawdzić".
Ja: "Poprawiłem to dwa razy, bardzo ostrożnie".
"To może nie wystarczyć!"
Otwieram plik z kropelkami potu na czole, spodziewając się znaleźć najbardziej bzdurny tekst, jaki kiedykolwiek napisałem. Ale nie, to jest zabawne i naprawdę sprytnie napisane. Nie rozumiem, skąd bierze się ten głos. Ile e-maili od entuzjastycznych czytelników książek lub blogów muszę dostać, by poczuć, że jestem wystarczająco dobry?
Źródło obrazu: 123rf.com/ra2studio
Wiem, że też znasz ten głos. To głos, który cię ucisza, mimo że masz coś do powiedzenia. Głos, który sprawia, że nie podnosisz ręki, mimo że chcesz krzyknąć "Ja!". Głos, który sprawia, że większość naszych marzeń pozostaje tylko marzeniami. Głos, który nieustannie sprawia, że czujemy się winni, ponieważ nie jesteśmy pewni, czy to, co powiedzieliśmy, zrobiliśmy lub daliśmy, jest wystarczająco dobre.
Pytania kryjące się za pytaniem
Powstaje pytanie - kto tak naprawdę określa, co jest wystarczająco dobre? Czego tak naprawdę potrzebujemy, by mieć poczucie, że "tak, to było świetne!". Nie, tylko żartuję, chodzi mi o to, że przynajmniej chcemy mieć poczucie, że to wystarczy. Ale jak to osiągnąć?
Uważam, że to pytanie jest bardzo ważne, ponieważ kryje się za nim wiele kluczowych kwestii. Ponieważ odpowiedź na pytanie "Kiedy jestem wystarczająco dobry?" jest również odpowiedzią na wiele innych pytań, takich jak: Kiedy mogę się wykazać? Kiedy mogę zacząć? Kiedy jest moja kolej? Kiedy mogę poczuć uznanie dla siebie? Kiedy mogę domagać się szacunku? Kiedy mogę być z siebie zadowolony? Kiedy mogę poczuć się wolny?
Następnie przyjrzyjmy się sposobom, w jakie możemy czuć, że jesteśmy wystarczająco dobrzy lub zrobiliśmy coś wystarczająco dobrze.
1. uznanie z zewnątrz
Źródło obrazu: pxhere.com/rawpixel.com
Jako ktoś, kto na szczęście otrzymuje dużo uznania z zewnątrz, mogę ci powiedzieć: to przyjemne, ale nie jest odpowiedzią. Ponieważ tak długo, jak ten dokuczliwy głos w tobie nie milknie, tak naprawdę nie ma znaczenia, co dzieje się na zewnątrz. Słucha tylko wtedy, gdy ktoś cię krytykuje. Wtedy natychmiast mówi: "Mówiłem ci, nie jesteś wystarczająco dobry!". Kiedy cię rozpozna, próbuje cię przekonać, że twój sukces był tylko zbiegiem okoliczności. Co od czasu do czasu zdarza się każdemu. Zgodnie z mottem "Nawet ślepa kura znajdzie ziarno kukurydzy". Boom.
2. osiągnąć nasze cele
I tak w to skrycie wierzymy, prawda? Będę wystarczająco dobry, kiedy dostanę awans. Kiedy schudnę pięć kilogramów. Kiedy pozbędę się zmarszczek. Kiedy wydawca przyjmie moją książkę. Kiedy jeśli jeśli... Ale to tylko marchewka przed moim nosem. Jak tylko osiągnę jedną rzecz, podnoszę poprzeczkę trochę wyżej. Tak, że to uczucie zawsze pozostaje poza moim zasięgiem. Ponieważ głos wewnątrz nas nigdy nie jest usatysfakcjonowany. To głodny potwór, który nigdy nie jest usatysfakcjonowany, bez względu na to, jak imponujące cele już osiągnęliśmy. Przepraszam, to też nie to.
3. mieć więcej niż inni
Sąsiedzi, koledzy, przyjaciele - ekscytują nas, gdy awansują, mają szczęście, osiągają mistrzostwo w jakiejś dziedzinie, dokonują czegoś, a zabawa kończy się, gdy coś wpadnie im w ręce, na przykład spadek. Jakie życie jest niesprawiedliwe! Zazdrość jest użytecznym motorem naszej motywacji. Ale jeśli masz nadzieję, że w końcu będziesz w stanie pogodzić się ze sobą, gdy osiągniesz więcej niż inni, to muszę cię rozczarować. Ponieważ w pewnym momencie pojawi się ktoś inny, kto ma coś, czego ty nie masz. Chyba, że jesteś Madonną.
Ze ślepego zaułka
Wszystkie te ścieżki to ślepe zaułki. Nigdy nie jesteś tam sam, ponieważ większość ludzi spędza tam całe swoje życie. Ale w ten sposób nie dotrzesz do celu. Rozwiązanie leży tam, gdzie leży problem. Jedyną osobą, która może cię uwolnić, jest ta, która cię przytrzymuje - czyli ty sam. Niedawno wykonałem konstelację dla klienta, który zajmował się tą kwestią. Nie robię tradycyjnych konstelacji, lubię konstelować obecne otoczenie klientki, aby pomóc jej w głębszej refleksji. Po godzinie wyglądała na znacznie bardziej zrelaksowaną i powiedziała: "Teraz rozumiem, że to wszystko jest w mojej głowie".
Źródło obrazu: pixabay.com/geralt
I to jest rozwiązanie zagadki. To my sami wytwarzamy poczucie, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Więc lekarstwo może leżeć tylko w nas samych. Oczywiście niezdrowe środowisko może również wywierać na nas dużą presję w tym zakresie. Dla nas, kobiet, społeczeństwo samo w sobie jest niezdrowym środowiskiem. Trzy konie razem nie mogą osiągnąć tego, czego oczekuje się od jednej kobiety. Mam jednak swobodę decydowania o tym, czy oczekiwania środowiska uczynię własnymi. Moja rada numer 1 jest więc następująca:
Uważaj, co wpuszczasz do swojej głowy
Nawet Fanta 4 śpiewała:
Zmiana odczuć za naciśnięciem przycisku
Musisz zadać sobie pytanie, co wkładasz do głowy.
Piosenka była o narkotykach, ale to samo dotyczy narkotyków energetycznych i psychologicznych. Chcemy przynależeć, chcemy być "w porządku" i zbyt często nie udaje nam się ustanowić własnego systemu wartości. Zbyt często zadajemy sobie pytanie, co inni myślą o nas, a zbyt rzadko, co my myślimy o innych. Często próbujemy zjednać sobie ludzi, których tak naprawdę nie lubimy. Zamiast powiedzieć "Nie lubisz mnie? Moja droga, gdybyś tylko wiedziała, jak bardzo cię nie znoszę!", staramy się dać z siebie wszystko. I działać zgodnie z pomysłami drugiej osoby. Porzucamy siebie i swój własny system wartości.
Uważaj, kobieca pułapko!
Źródło obrazu: pixabay.com/geralt
Niezwykle ważne jest, aby kobiety kwestionowały obrazy tego, jak kobieta powinna być, zachowywać się i wyglądać. Te obrazy nie są prawdziwe. Żadna kobieta nie jest w stanie spełnić tych wymagań. Przynajmniej nie bez załamania. Społeczeństwo ma szalone pomysły na temat tego, co kobieta powinna być w stanie zmieścić w swoim życiu. Dopóki staramy się być wszechstronne, aby zyskać uznanie jako kobieta, sytuacja się pogarsza. Każda kobieta, która udaje, że jest w stanie spełnić wszystkie te wymagania, podkopuje poczucie własnej wartości innych kobiet.
Nadszedł czas, aby dać społeczeństwu środkowy palec. Przestać podejmować się zadań, za które nie ma ani szacunku, ani zapłaty. Przestać czuć się odpowiedzialnym za harmonię i szczęście innych. I pozwolić sobie czuć to, co naprawdę czujemy, nawet jeśli nie pasuje to do wizerunku cierpliwej, kochającej, uśmiechniętej kobiety. Prawda jest akceptowalna przez społeczeństwo. Jeśli potraktujesz problem poważnie, znajdziesz rozwiązanie. Musimy upewnić się, że nasze problemy są traktowane poważnie!
Uświadom sobie, jak bardzo jesteś dla siebie surowy
Wobec kogo innego masz tak wiele oczekiwań i stawiasz tak wysoko poprzeczkę? Jeden z klientów podsumował to w ten sposób: "Gdybym traktował przyjaciela tak, jak traktuję siebie, nie chciałby już być ze mną przyjacielem".
Jak mówisz do siebie? Czy masz też troskliwy głos, który mówi: "Daj spokój, odpocznij. Powinieneś coś zjeść i odpocząć". A może jest tylko taki, który mówi: "Cóż. Mogłeś dać z siebie więcej. Więc zjedz coś szybko, ale pospiesz się, jest jeszcze wiele do zrobienia!". Uważaj na to, jak do siebie mówisz, bo przez cały czas słuchasz siebie.
Z powodu tego rygoru, który kobiety w szczególności wykazują wobec siebie, często stajemy się niezdrowo zależni. Przywiązujemy się do partnera, który nie jest dla nas dobry, ponieważ odzwierciedla on nasze wewnętrzne przekonanie, że i tak nie jesteśmy wystarczająco dobre. Ponieważ nie mamy dla siebie miłego słowa, robimy wiele, by usłyszeć je od kogoś z zewnątrz. Uczyńmy siebie małymi. Zaspokajamy potrzeby innych, podczas gdy sami głodujemy w środku. Narażamy na szwank naszą godność. Jest na to tylko jedno lekarstwo: pełna miłości troska o siebie!
Poszanowanie granic
Wiele kobiet zachowuje się tak, jakby ich energia nigdy się nie wyczerpała. Muszę cię rozczarować, twoja energia jest skończona. Chińczycy mówią, że rodzimy się z rezerwuarem mocy, nazywają go Jing. W przeciwieństwie do chi, mocy, którą można uzupełniać, jing jest ograniczona. Jeśli nie używasz go mądrze, w końcu się wyczerpie. Zapytaj kogoś, kto doświadczył prawdziwego wypalenia. Zack, energia się wyczerpała.
Nieprzestrzeganie tych granic oznacza działanie w sposób wrogi życiu. Myślisz, że chodzi "tylko" o ciebie, że to twoja energia, więc nikogo innego to nie obchodzi? Po pierwsze, nadal jest to wrogie życiu. Nie szanujesz natury, nie szanujesz daru życia, który został ci dany. A po drugie, wszyscy jesteśmy połączeni i ktoś będzie musiał zapłacić za twoje wypalenie, nawet jeśli będzie to tylko ubezpieczenie zdrowotne, które wszyscy dzielimy. Uwierz mi, robienie czegoś 80%ig dobrze jest więcej niż wystarczające.
Humor
Źródło obrazu: pixabay.com/ludi
Kiedy budowaliśmy nasz dom, ja, złota rączka, też chciałam położyć kilka płytek. Powiedziano mi, jak trudno jest je ułożyć prosto. Nie uważałam tego za tragiczne, lubię też domy Hundertwassera i tam nic nie jest proste. Nikt nie uznał tego za zabawne. Przynajmniej pozwoliłem sobie na dekoracyjne przyklejenie kilku połamanych płytek na ścianie. I pomyślałem z tęsknotą o starym domu moich dziadków, gdzie płytki były układane równie przypadkowo, jak krzywe ściany.
Staliśmy się społeczeństwem pozbawionym poczucia humoru. Każdy boi się popełnić błąd. Nikt już nie chce ryzykować. A przecież wiemy, że wszystko, co nie zostało stworzone przez Boga, jest tylko wpadką. Wszyscy jesteśmy tylko partaczami, przeżywającymi każdą chwilę po raz pierwszy i zarazem ostatni, więc moglibyśmy powoli przestać traktować wszystko tak śmiertelnie poważnie. Ponieważ ta śmiertelna powaga kosztuje nas zbyt wiele. Kosztuje nas zbyt wiele utalentowanych kobiet, które nie mają odwagi się pokazać. Kosztuje nas to zbyt wiele wspaniałych dzieł i projektów, które nigdy nie zostają ukończone z obawy przed niedoskonałością. Kosztuje nas to zbyt wiele wspaniałych pomysłów, których ludzie nie chcą wypuszczać w świat niedokończonych, więc zachowują je dla siebie. Kosztuje nas to zbyt wiele!
Kiedy zapomnieliśmy, że wszystkie żywe istoty podlegają żywemu cyklowi tworzenia i rozpadu? Każda doskonałość, którą stworzyłeś ze wszystkich sił (i straciłeś całe życie), w końcu zniknie. Zginie i zostanie zapomniana. Kiedy ludzie mówią o swoim życiu, które historie sprawiają, że są lubiani, gdzie lubisz słuchać sercem? Kiedy mówią o swoich idealnych sukcesach, domach, związkach, czy kiedy opowiadają nam o zabawnych hoppalach i ujawniają swoje ludzkie niepewności i nieszczęścia? Pokazanie, że nie jest się doskonałym otwiera serca.
Źródło obrazu: pixabay.com/geralt
Być może powinniśmy pomyśleć o tym, jak ostatecznie powinno wyglądać nasze życie. Jak idealnie ułożona podłoga, na której żadna płytka nie odstaje od reszty? Albo jak ciekawie nierówna podłoga, gdzie każda płytka opowiada własną historię. Jesteś swoim własnym glazurnikiem, życie tylko układa dla ciebie płytki, ty decydujesz, co z nimi zrobisz. Możesz zmarnować swoje życie dążąc do perfekcji lub możesz zostać Hundertwasserem i dobrze się bawić. Perfekcja jest strasznie nietwórcza.
Niedawno próbowałem nauczyć mojego 13-letniego syna, jak składać koszulki. Jego reakcja: "Na pewno tego nie zrobię! To tak niepotrzebnie skomplikowane, że zastanawiam się, czy nie masz autyzmu!". Kontynuuje składanie ich na pół, a potem znowu na pół, kropka. Mój sposób jest ładniejszy, jego szybszy. Żaden z nich nie jest właściwy. Każdy z nas ma swój własny. Tak jak każdy z nas wytwarza swój własny rodzaj "dobra" dla tego świata. Tak długo, jak pozwalamy sobie na nasz własny rodzaj, świat pozostaje kolorowy i żywy. Gdy tylko wspólnie zbliżymy się do doskonałości, rozprzestrzeni się wielka pustka.
Sztuka bycia zrelaksowaną kobietą
Co się stało z Kopciuszkiem? Bajka dla dorosłych