Źródło obrazu: pixabay.com/pexels

Co za cienki lód! Czym jest zły seks, a czym dobry seks? Czy mam dobry seks, czy mógłby być lepszy? O czym ona właściwie chce pisać?

Cóż, jestem zaniepokojony stwierdzeniami niektórych klientów (w moim praktyka psychokinezjologiczna mówi się otwarcie i szczerze), z którego wyłania się dla mnie obraz, nad którym chciałbym się głośno zastanowić.

Ponieważ ludzie są dziś bardziej zajęci niż w przeszłości, mają więcej związków, a tym samym więcej partnerów seksualnych, istnieje więcej okazji do porównań. Podczas gdy kiedyś ludzie leżeli obok tej samej osoby przez całe życie i mogli tylko zgadywać, jak robią to inni, dziś wnoszą do związku więcej doświadczenia. W rezultacie jest coraz więcej odważnych kobiet proszących o lepszy seks. Niestety, zawsze są zbywane odpowiedzią: "Wszystkie inne kobiety były zadowolone".

Jest to odpowiedź, gdy obecna partnerka próbuje dać nowemu mężczyźnie trochę wskazówek na temat tego, co lubi i czego chce. I nie mówimy tu o pragnieniach takich jak 50 twarzy Greya. Mówimy o rzeczach takich jak "łagodniejszy", "inny", "dłuższa gra wstępna" i tym podobne. Nowy mężczyzna jest przytłoczony. Kobieta jest przytłoczona. Nie jest łatwo komunikować te rzeczy. Kobieca seksualność jest skomplikowana. Z powodu przytłoczenia lub frustracji, kobieta słyszy zdanie: "Nikt przed tobą nigdy nie narzekał".

Pozostaje pytanie, czy inni byli zadowoleni, czy milczeli?

Kolejną powtarzającą się rzeczą jest to, że kobiety "ukrywają się" przed seksem w domu. Kochają swojego męża. Ale ich związek i/lub relacja seksualna nie zapewnia im ram, w których pojawia się pożądanie. Jak się ukrywają? Kładziesz się z dzieckiem w żłobku przy każdej nadarzającej się okazji, wdzięczna za bycie potrzebną dziecku, dopóki mężczyzna nie zaśnie. Zostać do późna, bo ma się pracę do wykonania, chce się dokończyć oglądanie programu itp. Dopóki nie zaśnie. Albo - teraz robi się sprytniej - odeślesz mężczyznę z dobrymi intencjami. Powinien ponownie spotkać się z przyjaciółmi lub uprawiać sport. A kobieta ma relaksujący wieczór. Subtelność psychosomatycznego rodzaju polega na zapaleniu pęcherza lub pochwy. Wtedy jest cisza i spokój. (Oczywiście nie oznacza to, że te dolegliwości zawsze świadczą o problemach seksualnych).

Dlaczego te kobiety to robią? Ponieważ być może nie potrafią powiedzieć sobie, czego potrzebują. Nasza edukacja seksualna składa się z kilku technicznych faktów w szkole, kilku szeptanych historii wśród przyjaciół, filmów, które odzwierciedlają wyobraźnię scenarzysty, a nie rzeczywistość, i największego niewyczerpanego źródła - porno, w którym przedstawiane jest tylko męskie podejście do seksualności. Jeśli kobieta nie ma odwagi szukać dostępu do uczciwych informacji, bardzo szybko znajduje się w sytuacji, w której nie rozumie swojego ciała, a zatem nie może zakomunikować, czego potrzebuje. Albo komunikuje to, ale otrzymuje odpowiedź opisaną powyżej. W każdym razie istnieje duża szansa, że uwierzy, że coś jest z nią nie tak. Albo odniesie wrażenie, że seks jest zasadniczo czymś, za czym nie przepada.

Kobiety muszą zacząć być ze sobą szczere. Szukać dialogu. Mężczyźni muszą zdać sobie sprawę, że aby być dobrym kochankiem, potrzebują dwóch rzeczy - wiedzy i uczuć. Nie wiedzy z porno. W końcu nie można prowadzić farmy tylko dlatego, że obejrzało się kilka domowych filmów. Prawdziwa wiedza o kobiecej anatomii, wrażliwości, potrzebach. Ale technicznie perfekcyjna gra wstępna to wciąż nie to, o co chodzi w seksie - fizyczna komunikacja. Obecność, wzajemne odczuwanie, zaangażowanie w partnerkę i jej uczucia to magiczne słowa. Uwierz mi, kobieta dokładnie wyczuwa, czy naprawdę jesteś "tam", czy naprawdę się angażujesz, czy jesteś obecny, gdy jej dotykasz.

Źródło obrazu: pixabay.com/pexels

Najpierw pokochaj siebie

Ale najważniejszym składnikiem jest prawdopodobnie dobre samopoczucie we własnym ciele. Dobry seks potrzebuje solidnego fundamentu - a ten składa się z dwojga ludzi, którzy mają dobry dostęp do własnych ciał, którzy czują siebie nawzajem. Wiele problemów w łóżku nie jest tak naprawdę problemami ze wspólną seksualnością, ale wynika z faktu, że jeden lub oboje partnerów nie czują się komfortowo we własnych ciałach. Dla kobiet oznacza to czasem, że potrzebują pewnego stopnia rozluźnienia, aby odczuwać przyjemność. Sztuczka polega więc na tym, aby pozostać autentycznym w tych trudnych sytuacjach intymnych. Dostrzeganie i odczuwanie siebie i partnera w tym samym czasie. Seks to sztuka obecności. Dobry seks wymaga dużo odwagi.

Szczerze mówiąc, przeraża mnie to, co można przeczytać o seksie. Te głupie porady, które mają odświeżyć naszą wspólną seksualność i naładować ją ekscytacją. Światło świec, przebrania, pozycje, seksowna bielizna. Wszystkie porady, które mają wnieść zewnętrzną pomoc do seksu, który potrzebuje pomocy od wewnątrz uczestników. Jaki pożytek z seksownej bielizny, jeśli jesteś spięta i niezadowolona, bo Twoje dziecko właśnie weszło w fazę buntowniczą, a Ty nie miałaś dziś dziesięciu minut dla siebie? Jaki pożytek z blasku świec, jeśli niewypowiedziane pragnienia seksualne stoją między wami jak znak wywoławczy? I znowu - w zdecydowanej większości przypadków nie są to niezwykłe pragnienia, ale pragnienie dotyku. Obecność. Pozwolenia sobie na to. Zyskania czasu. I pierwszą nagrodę za głupotę, ode mnie osobiście, otrzymuje rada, aby mieć kino w głowie. Zaproszenie do nieobecności naprawdę nie jest zbyt pomocne. Głowa i tak sprawia już wystarczająco dużo kłopotów w łóżku. Kiedy jestem w kinie głowy, na pewno nie jestem z moim partnerem. Nie ze mną. Ale naprawdę podniecający seks składa się przede wszystkim z obecności i oddania.

Badanie wykazało, że kobiety mają większą ochotę na seks z mężczyznami, którzy pomagają w domu, niż z innymi. Dla mnie ma to sens. Wzajemny szacunek, poczucie, że ja i moje potrzeby są rozpoznawane, jest ważnym wstępem do gry wstępnej, że tak powiem. A to badanie, ten kontekst, wyraźnie pokazuje, jak skomplikowana jest kobieca seksualność.

Nie pozwól nikomu powiedzieć, że inne kobiety były zadowolone. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po prostu nic nie powiedziały. Wsłuchaj się w swoje ciało. Wsłuchaj się w swoje potrzeby. Naucz się znajdować słowa, by wyrazić to, czego potrzebujesz. Nawet, a zwłaszcza w długotrwałym związku, twoje potrzeby będą się zmieniać. Wasze ciała będą się zmieniać. Miej odwagę o tym porozmawiać.

I moja najważniejsza rada: Usunąć całe ciśnienie. Skoncentruj się na fizycznej obecności, na odczuwaniu, na dotykaniu, na fizycznej przyjemności. Jeśli chcesz zdusić dobry seks w zarodku, najlepiej jest polować na erekcje i orgazmy. Ale wszystko to przychodzi łatwiej, jeśli nie stawiasz tego jako warunku tego intymnego czasu razem. Dobry seks jest bardzo podobny do dobrej rozmowy. Nie jest stworzony, rozwija się, tworzy bliskość i więź. A to jest możliwe tylko wtedy, gdy zaangażowane są dwie osoby, które są autentyczne i szczere.

Nie mówienie czegoś, aby nie urazić drugiej osoby, jest niebezpieczne. To wiele rzeczy, od których ludzie się powstrzymują, tworzy dystans między partnerami. To przynosi odwrotny skutek, związek staje się chłodniejszy, mniej się do siebie czujecie. Pozwólcie sobie nawzajem dzielić się swoją witalnością. Pozostań w żywym związku. Największym szczęściem jest małe szczęście. Dotyk, uśmiech. Bycie w pełni obecnym i zapraszanie partnera do zaangażowania się w tę chwilę. Z seksem lub bez niego.

Nie bądź cicho, gdy masz coś ważnego do powiedzenia. A cieszenie się seksem jest czymś bardzo ważnym. Seks jest ważnym źródłem witalności.

Oczywiście istnieją również partnerstwa, w których trzeba walczyć o bycie słyszanym. Nie unikaj tego. Jeśli nic nie powiesz, nie przysłużysz się swojemu związkowi. Wręcz przeciwnie, dostosujesz się do punktu, w którym nie będziesz już zauważalna dla swojego partnera. Wtedy zacznie on bardziej zwracać uwagę na inne kobiety. Nie po prostu bądź. To nie jest tego warte.

I ostatnie, ale nie mniej ważne: omijaj szerokim łukiem okropne poradniki dotyczące związków i seksu. Słuchaj swojego instynktu. Oto kilka książek, które mogę ci polecić:

Diana Richardson to kobieta, której należy słuchać z uwagą. W swoich licznych książkach uchwyciła kobiecość w całej jej złożoności i sile. Moim zdaniem jest to najbardziej godne polecenia podejście do seksualności.

Eva-Maria i Wolfram Zurhorst wykonują niesamowicie dobrą pracę, jeśli chodzi o związki i seksualność. Ponieważ sami są w długoletnim związku małżeńskim, wiedzą, o czym mówią - w przeciwieństwie do wielu innych doradców ds. związków. Pracuję z ludźmi od 13 lat. Moim zdaniem ta dwójka w pełni rozumie dynamikę związków. Myślę, że ich podejście jest godne polecenia. Książka "Soulsex" zajmuje się aspektem seksualnym, ponownie podejściem, które mi się podoba i jest bardzo podobne do podejścia Diany Richardson.

Jeśli chodzi o komunikację w związku partnerskim, ponieważ dobra rozmowa jest tutaj niezbędna, chciałbym dać ci Wideo który zrobiłem jakiś czas temu. Zaprosiłem dwóch ekspertów - również w dobrym małżeństwie od wielu lat - aby wyjaśnili mi tak zwaną "rozmowę par":

Na moim blogu jest już ten artykuł na temat partnerstwa: 5 rzeczy, które są ważniejsze dla partnera niż zmarszczki