Wiem, wiem. Zawsze głoszę, aby poświęcić 10 minut w dni powszednie na użycie "Chi zamiast Botoxu", to wystarczy, aby uzyskać wspaniałe rezultaty. Sam to robię od lat. No, a potem oczywiście zawsze są takie fazy...

Przestałem kilka tygodni temu. Dlaczego? Hmm, miałem tak mało czasu i tyle stresu i bla bla bla. Chciałbym ci to powiedzieć. Ale to nieprawda. Więc jeśli mam być całkowicie szczery, to był to tylko niespektakularny szary pies świni. Nie byłem z tego powodu szczęśliwy, kropka. Na początku myślałem, że po prostu wezmę tydzień wolnego, to nie ma znaczenia (tłumaczenie: nie ma znaczenia 😉 ). Tydzień zamienił się w dwa, a potem w trzy i nic się nie wydarzyło, a potem zupełnie o tym zapomniałem.

W zeszłym tygodniu byliśmy w Chorwacji. Relaksujesz się, czujesz się lepiej, stajesz się bardziej uważny. I tak siedzę przy stole śniadaniowym, słuchając ćwierkania moich dzieci i nie czuję się dobrze. Moja głowa jest dziwnie ciężka, oczy nie chcą się obudzić. Uświadamiam sobie, że od kilku dni czuję się tak zmęczona o poranku. Wypijam kolejną kawę. Nie pomaga, boli mnie tylko żołądek, nie jestem wielkim kawoszem. Dopiero po dwóch godzinach przestaję czuć, że noszę na ramionach spuchniętego melona. To samo następnego dnia. Zrzucam winę na upał. Dopiero stojąc przed lustrem, smarując twarz i myśląc: wow, moja skóra jest dziwnie szorstka i mam wrażenie, że krem i tak nie wnika, przypominam sobie, że od wieków zaniedbywałam "Chi zamiast botoksu". Uczucie szczęścia wzrasta, bo teraz wiem, że nie będę czuć się jak stary słoń przez pół dnia.

Pierwszą rzeczą, jaką robię, jest joga twarzy. Dwa razy dłuższa niż zwykle, czyli dobry kwadrans. Po niej uczucie zmęczenia i ciężkości w głowie znika. Już czuję się lepiej. Niestety nie mam przy sobie skrobaczki ani łyżki do bańki. Biorę łyżkę do zupy i próbuję nią skrobać. Czuję się niekomfortowo, to zbyt intensywne na mojej świeżo opalonej skórze. Przypominam sobie e-mail od czytelniczki, która napisała, że na razie skrobie spodkiem do espresso. Ponownie przeszukuję kuchnię i próbuję. To nie to samo, co moja skrobaczka, ale działa. Moja skóra znów wygląda świeżo, jest bardziej miękka, dosłownie czuję, jak odpływa z niej płyn limfatyczny. Czuję się zupełnie inaczej niż pół godziny temu. Uczucie szczęścia rozprzestrzenia się.

To wspaniałe, wysportowane ciało jest dość wysoko na mojej skali wartości. Dla mnie nie ma to nic wspólnego z próżnością, ale po prostu z jakością życia. Jeśli nie czuję się dobrze, mam ponure myśli, a to prowadzi do całego szczurzego ogona. Opuchlizna wokół oczu zniknęła, czuję się dwadzieścia lat młodziej za jednym zamachem. A ponieważ czuję się teraz tak dobrze, mówię mojej rodzinie, że idę na spacer po plaży, sama ze sobą, tylko po to, aby rozpocząć dzień od uważności i zadowolonego uśmiechu, aby czuć się dobrze ze sobą i słuchać fal, być szczęśliwym, wdzięcznym i połączonym. Szczerze mówiąc, jak często kobieta - a tym bardziej matka - ma takie chwile?

A potem pomyślałem, że zamiast wysyłać ci dziś nowy materiał, może powinienem wysłać ci trochę motywacji w międzyczasie. Dlatego opowiadam wam tę historię. Bądźcie czujni, warto. Zrób sobie przerwę, ale wkrótce wróć do chi zamiast botoksu. Podaruj sobie tę młodzieńczą świeżość, to uczucie ciała, które nie kończy się na szyi, ale rozprzestrzenia się również na twarz, głowę i całe ciało.

Jeśli jeszcze nie wiesz, czym jest Chi zamiast Botoxu, przeczytaj tutaj: Kliknij